Dzisiejszy dzień w pedszkolurónił się od pozostałych. Maluchy miały
bowiem pyjąć niezwykłych gości. Rano, jak zawsze,
peddwiamipedszkola na dzieci czekała pani
Boena, ich opiekunka. Poranek minął
na rónorakich zabawach, np. „Raz, dwa ty,
Baba Jaga paty!”. Dzieci
dostały te ciekawe zadanie - namalowanie farbkami na kartkach, jak
wyobraają sobie swoją pyszłość.
Po obiedzie i leakowaniu, dzieci
zauwayły, eped budynkiem
pedszkola zaparkowało duo samochodów.
To rodzice maluchów pyjechali, aby opowiedzieć o pracy, którą na co
dzień wykonują, czasami bardzo ciekawej i pyjemnej, czasami
mudnej i trudnej. Pan Włodzimie,
tata Gesia, który jest straakiem, w pracy
gasi poary oraz ściąga z dew kotki lub inne
zwieątka, które peznieostroność znalazły się w niebezpieczeństwie. W jego pracy bardzo
pydatny jest wąstraacki.
Pan Andej, tata Andeliki, patroluje
ulice, pilnując, aby nikomu nie działa się kywda,
a kiedy teba, pesłuchuje
świadków pestępstw. Peprowadzate starsze osoby i dzieci pez drogę. Pani Kasia,
mama Jeego, jest dekoratorką wnęt i w pracy
wykonuje na yczenie klientów róne ozdoby,
np. wielokolorowe witrae.
Pomaga im take dobierać kolory farb oraz dekoracje do
pedpokoju czy
kuchni. Dzieci z zaciekawieniem słuchały opowieści o zawodach rodziców
i zadawały duo pytań. Zastanawiały się te, jaki zawód będą wykonywać
w dorosłym yciu, ale zanim to nadejdzie, ped nimi jeszcze wiele
pygód i zabawy.