Mialina otworzyła swoją pracownię krawiecką całkiem niedawno, ale już
ma grono stały klientów. Bardzo walą jej pracę
i zawsze wyodzą z pracowni zadowoleni. W zakładzie, oprócz
Mialiny pracują jeszcze dwie krawcowe, alina
i Władzia. Wszystkie panie są ętne do pracy i bardzo uprzejme, potrafią też
sprostać najtrudniejszym kaprysom i zaciankom klientów.
alina z zapałem projektuje, a następnie szyje na maszynie kolorowe
usty i apaszki, które ronią przed wiatrem
w łodne dni, a na dodatek pięknie i sludnie
wyglądają. Władzia lubi przerabiać stare ubrania, niemodne już kożuy
i puowe kurtki, doszywając do nich podszewkę w kolorze innym niż
wierz odzienia. Mialina wymyśla i rysuje
sematylekki jak murka,
niekrępującyruów koronkowych sukien
ślubnych, aby każda kobieta wyglądała zawycająco
w tym ważnym dniu. Często szyje też pończoy i alki.
W pracowni Mialiny wykonuje się również rzeczy proste
tenicznie, ale równie potrzebne. Każda
z krawcowy umie przyszyć guzik, który niepewnie
ybota się na nitce lub wszyć do ubrania dyskretne
zapięcie w postaci aftki. Kiedy panie szyją ubrania
na miarę, muszą zdjąć dokładne wymiary, na przykład odległość od
pay do pay. W pracowni używa się wielu różnych
materiałów, naturalny, taki jak:
moer, z którego można wykonać barwne bereciki; bawełna, przewiewna
i miła w dotyku, a także wełna. Panie używają też, lecz nieętnie,
materiałów przetworzonyemicznie,
jak akryl czy poliester. Mialina, Władzia i alina
to prawdziwe mistrzynie w sztuce, a i sława odbija się eem
w całej okolicy.